Get all 5 el banda releases available on Bandcamp and save 30%.
Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality downloads of Wiatr Sieje Nas, wściekłyszpaler, Skutki Uboczne, Wisi mi el banda EP, and Przejdzie ci el banda.
1. |
||||
2. |
Kulka
04:39
|
|||
Dziewczynka rodzi masę ziemiową, ciasto ziemiowe z piachu, krwi i resztek korzeni. Dolewa łez osieroconych zwierząt (taki wątek myśliwski). Zbiera szyszki i igły, nasiona chwastów, kupy zwierząt (na przykład dzika, łosia, sarny i myszy), pióra ptaków, kamyki, patyki, dmuchawce, latawce, wiatr, kwiatki, płatki, korę z drzew, łuski sosnowe, łuski wężowe, płaty brzozowe. Żywicę świerku skrobie, wysokie trawy czesze, szuka wiatru w polu i kosmków ciszy i dżwięków bąków (tych puszczanych jak bańki mydlane i tych ptaków z dziobami długimi co bączą, kołyszą się w trzcinie jak trzcina).
Do ciasta ziemiowego dodaje iłu niebieskiego, liści zeszłorocznych garść i dwie garści pączków topoli (co pękają na wiosnę jak lód), żywiczne przyrosty sosny (kwiaty męskie to się w przyrodzie nazywa a jest słupkiem pełnym żółtych kulek słodkich, ludzie nie wiedzą, że można to jeść). I dokłada do ciasta znalezione skrzydełka muchy, gza i pszczoły i pokruszone skrzydła rusałek co zapomniały unieść się w świat wzwyż na wieki, wzwyż na wieki… I dokłada patyków wyrzuconych przez morze i po garści muszelek z różnych plaż, pestki wiśni i ogonki gruszek ulęgałek-pierdziołek z pól i łąk, z pól i łąk… I szczyptę włóknołuszka z powalonego pnia. Dodaje porostów chrobotka strzępiastego z lasu nad Łyną, mchu dębowego i mchu znad bobrowiska. Zbiera sierść dzikich zwierząt, co lubią się otrzeć o pień (żeby swędzenie na przykład złagodzić) i dodaje tej sierści szczyptę, sierści szczyptę rudej od sarny, szczeci od dzika i miękiego puchu nawłoci (co Niemen śpiewał że to mimozy). I po garści kwaśnych deszczy, mgły i tęczy (zwłaszcza tej z placu Zbawiciela w płomieniach, w płomieniach…)
Żeby ciasto ziemiowe połączyć potajemnie dodaje jeszcze różnych słów z różnych stron świata (na przykład samolot z Indii, kurę z rosyjskiego i słowa na „P” z języka migowego) i brokat z powiek Siksy w dresie, kroplę potu z czoła Rambo (co kapią z miłości, co kapią z miłości…) kolce głogu i akacji, kilka liter z przekleństw przestawiając im znaczenia i popiół z flag narodowców, pokruszone figurki z rozdroży i wdmuchuje jeszcze truskawkowe sny znad Wisły 2012 roku i ruchy oporu i rymy oporu i rytmy oporu i rymy oporu i ruchy oporu.
Ulepiła kulkę ziemską, nową, lepszą, bez honoru, boga i ojczyzny
Ulepiła kulkę ziemską, nową, lepszą, bez honoru, boga i ojczyzny
Ulepiła kulkę ziemską, nową, lepszą, bez honoru, boga i ojczyzny
Ulepiła kulkę ziemską, nową, lepszą, bez honoru, bez boga i ojczyzny
Słowa na „A" z języka tabu i brokat z powiek Siksy w dresie
Krople potu z czoła Rambo co kapią miłością, kolce róż i mgłę
I po garści kwaśnych deszczy i tęczy (zwłaszcza tej z placu Zbawiciela w płomieniach)
I popiół z flag narodowców, pokruszony wstyd i poronnych nasion garść.
|
||||
3. |
Znak Niepokoju
02:46
|
|||
Nie wychodź, nie wychodź bo zabiją cię w imię czystych jak łza
Nie ufaj, nie ufaj bo wyszydzą cię w imię czystych jak łza
I wytną cię, wytną w pień w imię ojca i syna
Przemijamy jako ci, którzy pozwalają
Przekażmy sobie znak niepokoju
W roku stulecia płodności podłości
Przekażmy sobie znak niepokoju
W roku stulecia płodności podłości
Warszawa - Turczynka, Wrocław - Pakistańczyk,
Łódź - Gambijczyk, Białystok - Ghańczyk,
Zabrze - Algierczycy, Poznań - Saudyjczyk,
Gliwice - Kongijczyk, Świdwin - Pakistańczyk,
Ełk - Egipcjanin, Lublin - Saudyjczyk
Może tam za bramą śmierci nie ma lęku
Może tam czas nie robi różnicy
A warkocze korzeni plecie ciepły sen…
Przekażmy sobie znak niepokoju
W roku stulecia płodności podłości
Przekażmy sobie znak niepokoju
W roku stulecia płodności podłości
Węgajty - Marokańczyk, Radom - Hindusi,
Bydgoszcz - Bułgarzy, Rybnik - Senegalczyk,
Kędzierzyn - Romowie, Lubawa - Tunezyjczyk,
Katowice - Ukraińcy, Częstochowa - Hindusi
Piaseczno - Irańczyk, Szczecin - Turcy, Kraków - Tunezyjczyk
Nie wychodź, nie wychodź bo zabiją cię w imię czystych jak łza
Nie ufaj, nie ufaj bo wyszydzą cię w imię czystych jak łza
I wytną cię, wytną w pień w imię ojca i syna
Przemijamy jako ci, którzy pozwalają
Don’t go outside, don’t go, ‘cause they’ll kill you in the name of the pure ones
Don’t trust, don’t trust, for they’ll mock you in the name of the pure ones
They will wipe you out in the name of the father and son
We pass as the ones who approve
Pass the sign of no peace
In the hundredth year of pregnancy and malice
Pass the sign of….
In the hundredth year of pregnancy and malice
Warsaw – a Turkish girl, Wrocław – Pakistani
Łódź – Gambian, Białystok – Ghanese
Zabrze – Algierian, Poznań – Saudi,
Gliwice – Congolese, Świdwin – Pakistani
Ełk – Egyptian, Lublin – Saudi
Maybe there’s no fear beyond the gate of death
Maybe time makes no difference out there
And warm sleep braids the roots…
Pass the sign of war, angst, unrest
In tthe hundredth year of fertility/pregnancy and malice
Pass the sign of….
In the hundredth year of fertility/ pregnancy and malice
Węgajty – Moroccan, Radom – Indian people
Bydgoszcz – Bulgarians, Rybnik – Senegalese,
Kędzierzyn – Romanies, Lubawa – Tunisian,
Katowice – Ukrainians, Częstochowa – Indian people,
Piaseczno – Iranian, Szczecin - Turks, Kraków – Tunisian
Don’t go outside, don’t go, ‘cause they’ll kill you in the name of the pure ones
Don’t trust, don’t trust, for they’ll mock you in the name of the pure ones
They will wipe you out in the name of the father and son
We pass as the ones who approve
Znak nepokoju
czech translation from moravskoslezský revír - hardcore punk music webzine https://www.facebook.com/revir.wz.cz/
Nechoď ven, nejdi, zabijou tě ve jménu těch, co jsou čistí jako slza
Nevěř, nevěř jim, protože se ti budou posmívat ve jménu čistoty
Vytnou tě, rozseknou jak pařez, ve jménu otce a syna
My přehlídneme to, stejně jako ti, kteří to schvalují
Předajte si znak nepokoju*
Ve století plodnosti a podlosti
Předajte si znak nepokoju
Ve století plodnosti a podlosti
Varšava - turecká dívka, Wrocław - Pákistánec
Lodž - Gambijec, Białystok - Ghánec
Zabrze - Alžírec, Poznań - Saud,
Gliwice - Konžan, Świdwin - Pákistánec
Ełk - Egyptan, Lublin - Saud
Možná, že tam za branou smrti se už nelekneš
Možná, tam čas už nedělá rozdíly
A copánky kořenů pletou teplý sen
Předejte si znak nepokoje
Ve století plodnosti a podlosti
Předejte si znak nepokoje
Ve století plodnosti a podlosti
Węgajty - Marokánci, Radom - Indové
Bydgoszcz - Bulharové, Rybnik - Senegalci,
Kędzierzyn - Romové, Lubawa - Tunisan,
Katovice - Ukrajinci, Čenstochova - Indové,
Piaseczno - Íránci, Štětín - Turci, Krakov - Tunisánec
Nechoď ven, nejdi, bo zabijou tě ve jménu čistých jak slza
Nevěř, nevěř jim, protože se ti budou posmívat ve jménu čistoty
Vytnou tě, rozseknou jak pařez, ve jménu otce a syna
A my přehlídneme to stejně jako ti, kteří to schvalují
* przekażmy sobie znak niepokoju je narážka na to, že
v kostele se praví:
przekażmy sobie znak pokoju = předejte/popřejte si pokoj
|
||||
4. |
Korpus Kristi
02:51
|
|||
ak, zgadza się, przestańcie wmawiać dziewczynkom że są grube i brzydkie
Bo one zamiast żyć, realizować się, wstydzą się i porównują
Odchudzają się, rywalizują, uczą się żyć pod naciskiem
Potem same ten nacisk stosują
Wasza wina, wasza wina, wasza bardzo wielka wina
Wasz bóg umarł, wasz bóg umarł, wasz bóg bardzo wielce umarł
Ukisiłam go z chrzanem, nie będzie więcej panem
Wasza wina, wasza wina, wasza bardzo wielka wina
Wasz bóg umarł, wasz bóg umarł, wasz bóg bardzo wielce umarł
Ukisiłam go z chrzanem, nie będzie więcej panem
W jedna rękę biorę wachlarz, w druga kalejdoskop
Idę tańczyć kankana, idę tańczyć kankana
W kabaretkach porwanych, w paznokciach odrapanych
I ani mi się śni żałować myśli
W jedna rękę biorę karabin, w drugiej mam puderniczkę i papierosa
Idę zrobić sobie żniwa z was, idę zrobić sobie żniwa z was
Ponoć ludzkie mięso smakuje lepiej, ponoć ludzkie mięso smakuje lepiej
Ponoć ludzkie mięso smakuje lepiej, ponoć ludzkie mięso…
|
||||
5. |
Złosamo
02:32
|
|||
Złosamo płynie ze strachu przed wspomnieniem groźby, wspomnieniem kary
Złosamo drąży strumieniem sny, wkrada się w usta, puchnie i parzy
Szeptunki milczą pod strzechami, strzygą piórami na bezdechu,
zamykaja zaklęcia w słoikach po dżemach, nucąc pieśni o umieraniu
Złosamo dopada i gryzie boleśnie w bezpieczne kąty skrzętnie zamiecione
Tyle lat wicia tajemniej nici życia i trach spadły okruchy chwil
Nieposkromione jeszcze nienawiści strachy spod pierzyn
Spod trzepaku głośniejsze od karabinów lęki
Złosamo dopada i gryzie boleśnie głośniejsze od karabinów lęki
Topić palić sypać piach topić palić wybaczać
Topić palić sypać piach topić palić wybaczać
Topić palić sypać piach topić palić wybaczać
Topić palić sypać piach topić palić wybaczać
Topić palić sypać piach topić palić wybaczać
Topić palić sypać piach topić palić granice przekraczać
|
||||
6. |
Walc
07:52
|
|||
Odmeldowuję się, nie ma mnie takiej więcej, nie ma mnie, brzydzę się
Nie wierzę w bajki, wierzę w cienie, wierzę w cierpienie
póki ścielecie tak, póki pozwalacie aby te małe dziewczynki wdzięczyły się słodko,
póki nierówno dzielicie je, presją karmicie
te kaleki bez opieki wystawione na śmietnisko,
ludzkie pośmiewisko zesłane przez złe uczucia, ukłucia, złe snucia złych bajek
o dobrych skromnych, powściągliwych i ofiarnych
o dobrych skromnych, powściągliwych i ofiarnych
bez pasji spod presji, bez pasji spod presji, bez pasji
A twój synek ma być dzielny, i silny i nie bać się i nie mazać się on też będzie molestował
Bo przy nim śmiejesz się, śmiejesz się z grubych dziewczynek śmiejesz się a na chude cmokasz
Podsycasz jego wyższość a jej wstyd, jego wyższość a jej wstyd, jego wyższość…
A twoja córka będzie gwałcona bo ma nie krzyczeć, ma nie krzyczeć, delikatna ma być, ładnie ubrana, taka perełka, taka perełka
Bo przy niej śmiejesz się, śmiejesz się, z grubych dziewczynek śmiejesz się a na chude cmokasz
Podsycasz jej niepewność jego wzwód, jej niepewność jego wzwód, jej niepewność…
A twój synek ma być dzielny i silny i nie bać się i nie mazać się
On też będzie molestował
Bo przy nim śmiejesz się, śmiejesz się, z grubych dziewczynek śmiejesz się a na chude cmokasz
Podsycasz jego wyższość a jej wstyd, jego wyższość a jej wstyd, jego wyższość…
A twoja córka będzie gwałcona bo ma nie krzyczeć, ma nie krzyczeć, delikatna ma być, ładnie ubrana, taka perełka
Bo przy niej śmiejesz się, śmiejesz się, z grubych dziewczynek śmiejesz się a na chude cmokasz
Podsycasz jej niepewność jego wzwód, jej niepewność jego wzwód, jej niepewność…
Wszystkie nasze córy bedą gwałcone, wszyscy nasi synowie gwałcą!
Wszystkie nasze córy bedą gwałcone, wszyscy nasi synowie gwałcą!
Delikatna ma być i ładnie ubrana, taka perełka, nasza perełka
A on dzielny silny rycerz i nie mazać się
Delikatna ma być i ładnie ubrana, taka perełka, nasza perełka
A on dzielny silny rycerz i nie mazać się
Wszystkie nasze córy bedą gwałcone, tak łatwo na to pozwalamy ty i ty ty i ty i ty i ty ty i ty ja i ty
Wszyscy nasi synowie gwałcą tak łatwo ich ośmielamy ty i ty ty i ty i ty i ty ty i ty ja i ty
Wszystkie nasze córy bedą gwałcone, tak łatwo na to pozwalamy ty i ty ty i ty i ty i ty ty i ty ja i ty
Wszyscy nasi synowie gwałcą tak łatwo ich ośmielamy ty i ty ty i ty i ty i ty ty i ty ja i ty
|
||||
7. |
Bezgraniczność
03:44
|
|||
a ci najlepiej umyję głowę, to tak mocno trzeba szorować,
najpierw w prawo, później w lewo i znów w prawo
Mam dziesięć lat, tata myje mi włosy, nie chcę tego, ale nie mówię nie.
Wiem, że nie mam takiego prawa, bo moja matka też nie miała prawa mówić nie.
Nie bój się maleńka, no chodź, no chodź tak na chwilę - mówi kolega wujka.
Zaczyna lizać moją szyję, kładzie moją rękę na swoim penisie,
przyciska mnie do ściany, zaczyna blokować swoim ciałem moje.
Nic się nie bój maleńka, jaka ty piękna, nic się nie bój maleńka, jaka ty piękna.
A ja mu wtedy nie mówię - weź ty się pierdol pojebie, tylko chce go jeszcze przeprosić.
Za to, że się boję, za swój strach, za swój lęk, za swój wstyd, za niego.
Chce tak jakoś zrobić żeby nie skończyło się to dla niego, no wiecie, źle.
Bo może ja powinnam głaskać tego jego fiuta, jeśli on tego chce,
bo może ja powinnam głaskać tego jego fiuta, jeśli on tego chce…
Bo przecież dla mojej prababci, babci, mamy zawsze ważniejsze było dobro jej męża.
Męża dusiciela, gwałciciela, pijaka, maniaka, agresora, to może ja też tak powinnam?
Mając sześć lat wiedziałam, że to bardzo ważne jest nie złościć taty.
Nie prowokować, nie irytować, nie przeszkadzać.
Nie wiedziałam jeszcze czy lubię bardziej zimę od wiosny, nie umiałam jeszcze czytać,
ale już wiedziałam, że kobiety się ogromnie boją i że mężczyźni są bardzo ważni, ważniejsi od kobiet.
Naszych prababek nikt nie nauczył miłości do siebie, pewności, godności i tego, że mają prawo do niezgody, prawo do niesłużenia, prawo do niepłaszczenia się, prawo nietykalności.
Nasze prababki wyrosły z braku granic, a bezgraniczność jest dziedziczna.
Nasze prababki wyrosły z braku granic, a bezgraniczność jest dziedziczna.
|
||||
8. |
Elena
04:43
|
|||
Wdech i wydech
na przełęczy istnień,
w konarach drzew, w koronach snów.
Nie budź mnie jeśli mam tu być,
nie budź mnie jeśli to nie sen.
Czerwień piekła,
pulchne ściany jak filc,
poduszka łożyska, rodzę się w drodze na rzeź.
Jedna z drugą stańcie ze mną,
to jest moje źródło, życie i krew.
Wysyłam pocztówkę w ornament roślinny,
mandalę z psiej ruty i kłujących rzepów.
To errata podręczników o dekret siedem siedem zero.
Dwa miliony wyplutych dzieci i dziesięć tysięcy martwych ciał.
Nienawiść do kobiet to się nazywa i wbija ostatni gwóźdź do trumny.
Nie pomoże im już korzeń chrzanu,
nie pomoże piołunowe łoże, druty, zasieki z czarcich ziół ni łodyga łopianu ostra jak nóż,
druty, zasieki z czarcich ziół ni łodyga łopianu ostra jak…
Jedna z drugą stańcie ze mną,
to jest nasze źródło, życie i…
Jedna z drugą stańcie ze mną,
to jest nasze źródło, życie i krew.
|
||||
9. |
Gwałtgłosy
01:52
|
|||
wyszyję ci na czole gwałciciel
gwałtgłosy przerwa w ciszy
wyszyję ci ozdobne "zgwałciłem"
kamienne słowa
dość dość dość skulonego ciała
dość dość dość, nie będę płakać i się bać
bój się ty, bój się kary, bój się boga
bój się ty, bój się bój,
bój się mnie, bój się mnie
zamykam rozdział milczenia
gwałtgłosy przerwa w ciszy
zawieszam stan przyzwolenia
kamienne słowa
zamiast zbiórki kwiatów
dla wszystkich ofiar gwałtów
idę na ulicę i krzyczę
dziś nastał koniec przemocy
są nas tysiące
idziemy naprzód nieskromnie
przerywamy milczenie
my, słowa jak kamienie
wyszyję ci na czole gwałciciel
gwałtgłosy przerwa w ciszy
wyszyję ci ozdobne "zgwałciłem"
kamienne słowa
wyszyję ci na czole gwałciciel
gwałtgłosy przerwa w ciszy
wyszyję ci ozdobne "zgwałciłem"
kamienne słowa
|
||||
10. |
Wściekłyszpaler
02:10
|
|||
I w noc i w dzień i w noc i w dzień wszystkie szczerzą kły
i w noc i w dzień i w noc i w dzień wszystkie idą jak zły cień
za cieniem, cień za cieniem, wszystkie szczerzą kły i krok za krokiem, krok za krokiem
rżną obcasem w bruk ulicy
Nie spalicie nas, wszystkich nas nie spalicie
Podaj rękę! podaj dalej !
jedna obok drugiej - wściekły szpaler
Podaj rękę! podaj dalej!
jedna obok drugiej - wściekły szpaler
I w noc i w dzień i w noc i w dzień wszystkie szczerzą kły
i w noc i w dzień i w noc i w dzień wszystkie idą jak zły cień
za cieniem, cień za cieniem, wszystkie szczerzą kły i krok za krokiem, krok za krokiem
rżną obcasem w bruk ulicy
Nie spalicie nas, wszystkich nas nie spalicie
Podaj rękę! podaj dalej !
jedna obok drugiej - wściekły szpaler
Podaj rękę! podaj dalej!
jedna obok drugiej - wściekły szpaler
Jeszcze za cicho mówimy !
Jeszcze za cicho krzyczymy!
Jeszcze za mało umarło nas, by każdy z was pojął godność!
Jeszcze za mało mówimy !
Jeszcze za cicho krzyczymy!
Jeszcze za mało umarło nas, by każdy z was pojął godność!
|
||||
11. |
Królowe Życia
02:46
|
|||
Wywołali, wywołali wilka z lasu a właściwie wilczyce,
Królowe życia w obronie swoich praw, hetery, zołzy, sekutnice.
Siostry szeptem, siostry krzykiem, razem przeciw opresji - jesień na ulicach, cały rok na czarno.
Czarny blok, czarny tydzień, czarna złość, czarne życie, czarny blok, czarna złość!
Jesteśmy wszędzie, jesteśmy razem!
Jesteśmy wszędzie, jesteśmy razem!
Wywołali, wywołali wilka z lasu a właściwie wilczyce,
Królowe życia w obronie swoich praw, hetery, zołzy, sekutnice.
Siostry szeptem, siostry krzykiem, razem przeciw opresji - jesień na ulicach, cały rok na czarno.
Czarny blok, czarny tydzień, czarna złość, czarne życie, czarny blok, czarna złość!
Jesteśmy wszędzie, jesteśmy razem!
Jesteśmy wszędzie, jesteśmy razem!
Gniewnych nasion, buntu naręcza, piekielnice w łonie krzyku!
Łan za łanem wiatr sieje nas - wydry, żmije, kłótnice, matki, córki, bojownice!
Gniewnych nasion, buntu naręcza, piekielnice w łonie krzyku!
Łan za łanem wiatr sieje nas - wydry, żmije, kłótnice, matki, córki, bojownice!
|
||||
12. |
Hańba
04:41
|
|||
Robimy aborcje. Prasujemy, gotujemy, rodzimy dzieci, wychowujemy, dojeżdżamy do pracy godzinami, pracujemy.
Politycy! Hipokryci! Aborcja jest częścią naszego życia.
Politycy! Hipokryci! Aborcja jest częścią waszego życia.
Odbierając nam prawo do bezpiecznej, powszechnej, taniej aborcji zmuszacie nas do brania kredytów, zmuszacie nas do zapożyczania, zmuszacie nas do brania urlopów by wyjeżdżać do zagranicznych klinik. Zmuszacie nas do szukania niebezpiecznych, nieznanych środków w sieci. Hańba!
Odbieracie nam prawo do podstawowych usług medycznych tak, jak odbieracie nam prawo do innych usług publicznych. Prywatyzujecie żłobki i przedszkola, prywatyzujecie wodę, prywatyzujecie energię elektryczną, prywatyzujecie transport.
Odbieracie nam prawo do służby medycznej.
Odbieracie nam prawo do służby medycznej.
Odbieracie nam prawo do służby medycznej.
Odbieracie nam prawo. Hańba!
W 2014 w Iławie, w fabryce przetwarzającej mięso kobieta urodziła dziecko na zmianie, w łazience. Wrzuciła je za płot i wróciła do taśmy produkcyjnej, wróciła do taśmy produkcyjnej. Odbył się na niej medialny lincz, odbył się na niej medialny lincz.
I nikt z was się nie zapytał, jaką miała umowę, ile pracowała i czy miała prawo do zasiłku, czy miała jakąkolwiek pomoc, czy miała jakąkolwiek pomoc.
Jedna z nas poroniła w łazience i wróciła do pracy na taśmie w fabryce cukierków, w fabryce cukierków
Tak wygląda nasze życie, a wy macie je w dupie.
Tak wygląda nasze życie, a wy macie je w dupie
Tak wygląda nasze życie,
a wy macie je w dupie.
Zmuszacie nas do pracy i zostawiacie same. Ale my same nie jesteśmy, same nie jesteśmy. W związkach zawodowych i w dziesiątkach kolektywów kobiet wspieramy się, zbieramy pieniądze, wymieniamy się informacjami, jesteśmy ze sobą, jesteśmy ze sobą.
To my pracujemy, to my gotujemy, to my sprzątamy, to my rodzimy dzieci, to my mamy aborcje.
To my się organizujemy, to my się otaczamy opieką, to my nie zostawiamy żadnej kobiety samej.
Solidarność naszą bronią!
Solidarność naszą bronią!
Solidarność naszą bronią!
Solidtrność!
To my rodzimy dzieci, to my mamy aborcje, nie jesteś sama
To my rodzimy dzieci, to my mamy aborcje
To my rodzimy dzieci, to my mamy aborcje, nie jesteś sama
To my rodzimy dzieci, to my mamy aborcje
|
el banda Warsaw, Poland
Members:
Anna Zajdel - voc
Rolf - bass
El Blanco - guitar
Elwis -
drums
Former members:
Serge - guitar
Kri Kri - drums
Szymon - drums
Łoś - drums
... more
Streaming and Download help
If you like el banda, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp